Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
29.11.20188 min
Bulldogjob

Bulldogjob

Które certyfikaty IT są warte zachodu?

Dowiedz się, jak z wielu certyfikatów dostępnych na rynku IT wybierać te, które rzeczywiście pomogą Ci w karierze.

Które certyfikaty IT są warte zachodu?

Do certyfikatów z dziedziny IT wiele osób ma ambiwalentny stosunek. W teorii pomagają one zdobyć lepsze zarobki i nauczyć się ciekawych rzeczy, jednak wiele osób widzi niewielką ich przydatność i wpływ na karierę.  Przeciwnicy certyfikatów zauważają, że często osoby, które zdobywają je hurtowo, nie mają wcale praktycznej wiedzy. Przez to zbyt duża liczba certyfikatów w CV może działać nawet na niekorzyść kandydata.

Nie pomaga też fakt, że na rynku dostępnych jest tak wiele różnych certyfikatów, co zauważa Małgorzata Wdówka, Head of GLP Poland Training, Ericsson Łódź:

Obecnie rynek oferuje nam całą gamę certyfikatów. Pracując w branży ICT, można certyfikować się z języków programowania, testowania, obsługi narzędzi programistycznych, metod zarządzania projektami czy jakością i wielu innych dziedzin. Chyba tylko obszar telekomunikacyjny pozostał tym, w którym certyfikacja nie przyjęła się powszechnie. Niekiedy, jak w przypadku Scruma, istnieje kilka organizacji szkolących i certyfikujących, a różnice pomiędzy nimi są bardzo subtelne. Jak w tej bogatej ofercie znaleźć coś wartościowego, co pomoże nam na rynku pracy i w realizacji zadań u pracodawcy? To niełatwe zadanie.

Dlatego naszym zdaniem spośród setek dostępnych na rynku certyfikacji warto wybierać rozsądnie i postawić na jakość, a nie ilość. I tu nasuwa się pytanie - co oznacza jakość? Jakie są kryteria, które certyfikacja powinna spełnić? Właśnie na te pytania odpowiadamy.

Po co w ogóle certyfikat?

Pomysł certyfikowania developerów rozpowszechnił się jeszcze w czasach, gdy demonstrowanie umiejętności programowania nie było tak łatwe, jak dziś. Świat nie był tak połączony, jak współcześnie. Nie można było trzema komendami postawić serwera ze swoją aplikacją czy umieścić swojego kodu na Githubie.

W takiej sytuacji stworzenie instytucji certyfikujących, które potwierdziłyby umiejętności programisty, wydawało się receptą na sukces. Później okazało się jednak, że egzaminowana wiedza może mieć się nijak do sytuacji rynkowej. Dodatkowo powszechne stało się przenoszenie zasady 3Z (Zakuć, Zaliczyć, Zapomnieć) na grunt profesjonalny i na certyfikaty zaczęto patrzeć dużo bardziej podejrzliwie.

To jednak nie oznacza, że trzeba od razu porzucać zamiar zdobycia certyfikatu, bo są sytuacje, kiedy nie jest to zły pomysł:

Wszystko zależy od tego, czym się zajmujemy i na jakim etapie kariery jesteśmy. Rozpoczynając pracę czy wchodząc w nową rolę, warto zdobyć wiedzę w tym zakresie i jeśli będzie ona poparta certyfikatem, zostanie to dostrzeżone przez naszego pracodawcę czy szefa. Należy jednak wybierać certyfikację w znanych organizacjach i firmach takich, gdzie podczas przygotowań do otrzymania certyfikatu pojawia się dużo ćwiczeń i praktyki. Sprawdzenie w boju tego, czego nauczyliśmy się w teorii, jest najlepszym sposobem zweryfikowania zdobytej wiedzy. Warto poczytać opinie osób, które do danej certyfikacji podchodziły lub porozmawiać z nimi, jeśli mamy taką możliwość.

proponuje Małgorzata Wdówka z Ericsson.

Warto jednak pamiętać, że egzamin certyfikacyjny to również okazja do nauki, co podkreśla Jakub Lenkow, Manager of Technological Development Section z Kruk S.A:

Jeszcze jako programista miałem okazję certyfikowania się z wybranych tematów developerskich, w tym realizacji całej ścieżki. Proponuję nie traktować certyfikatu jako celu samego w sobie, a raczej jako czynnik motywujący do nauki. Kiedy mamy ustaloną datę i opłacone podejście do testu, łatwiej zmobilizujemy się do poznania tych mniej popularnych funkcjonalności i zagadnień. Czasami sama świadomość istnienia jakiegoś mechanizmu pozwala zaoszczędzić kilka godzin przeszukiwania Stack Overflow ? Dodatkowo nauka do certyfikatu może być dobrą okazją do poznania nowinek, które pojawiły się w używanym przez nas języku programowania czy frameworku na przykład, gdy przez dłuższy czas pracowaliśmy przy dojrzałym, stabilnym systemie.

Oznacza to, że z punktu widzenia pracownika IT, który ma już nieco doświadczenia zawodowego, warto patrzeć krytycznie na certyfikacje i dobrze przemyśleć, które z nich pomogą nam osiągnąć to, co zamierzaliśmy.

Certyfikaty, które się opłacają

Pierwszą grupą certyfikatów, które warto brać pod uwagę, są te, które faktycznie mają szansę podnieść naszą wartość na rynku pracy. Wybór takiego certyfikatu jest nie lada wyzwaniem, bo sytuacja na rynku jest dynamiczna. To, co dziś jest najbardziej pożądaną technologią, za kilka lat może przestać być modne, na co zwraca uwagę Artur, Senior Developer z Slideworx:

Dla pracodawcy dużo większą wartość mają certyfikaty i szkolenia oparte o bieżące rozwiązania. W językach takich jak JavaScript dezaktualizują się one bardzo szybko. Kandydat mogący pochwalić się przebytymi kursami na Udemy, dotyczącymi ostatnich wersji popularnych frameworków, może być lepiej oceniony niż kandydat z renomowanym certyfikatem, lecz w technologii, która jest już uznawana za przestarzałą.

Co roku firma Global Knowledge przygotowuje badanie, które przedstawia średnie zarobki specjalistów z danym certyfikatem w USA. W 2018 pierwsze miejsce na liście należy do Certified in the Governance of Enterprise IT (CGEIT) ze średnią pensją 121,363 USD rocznie. Trzeba tu jednak zauważyć, że kryteria przyznawania tego certyfikatu są bardzo wyśrubowane — 5 lat doświadczenia zawodowego w trzech z pięciu certyfikowanych obszarów i przynajmniej rok doświadczenia w zarządzaniu IT. Raptem 7000 specjalistów z całego świata uzyskało ten certyfikat, więc można mówić, że jest on elitarny. Dlatego nie dziwi też średnia zarobków osób, które mogą się nim pochwalić.

Bardziej powszechne certyfikaty, które od paru lat znajdują się w czołówce, to AWS Certified Solution Architect — Associate i AWS Certified Developer Associate. To przede wszystkim dlatego, że technologie chmurowe są modne i cały czas rośnie na nie popyt, a AWS jest największym dostawcą tego typu rozwiązań. AWS oferuje cały wachlarz certyfikacji dla programistów, architektów, devopsów czy adminów. Certyfikaty AWS kosztują w zależności od poziomu 100, 150 lub 300 USD.


Certyfikaty, które pozwolą lepiej zarobić, to często te związane z bezpieczeństwem. Aż 6 z 15 pozycji na liście Global Knowledge jest związana z tym obszarem. To dlatego, że bezpieczeństwo, szczególnie dla większych firm, ma realną wartość biznesową. Stąd są gotowe zapłacić nieco więcej za eksperta w tej dziedzinie. Przykładami wartościowych certyfikatów są np.:

  • Certified Secure Software Lifecycle Professional od (ISC)2
  • Certified Information Systems Security Professional od (ISC)2
  • Certified in Risk and Information Systems Control od ISACA
  • Certified Information Security Manager od ISACA


Lepszą pracę pomagają zdobyć też niektóre certyfikacje testerskie, na co zwraca uwagę Natalia, QA Team Leader z firmy Slideworx:

Każda osoba związana z QA ma możliwość certyfikacji w kilku ścieżkach. Pierwszą z nich jest oczywiście wiedza domenowa. W tej dziedzinie w Polsce wykreowany jest standard w postaci ISTQB, czyli International Software Testing Qualifications Board. Celem stworzenia tego certyfikatu było ujednolicenie standardów testerskich. Dostępny jest on w ponad 50 krajach na całym świecie. Wachlarz szkoleń jest szeroki: od testera zwinnego (w metodyce agile), przez kierownika testów czy analityka testów, aż do automatyka. Poziom podstawowy coraz częściej pojawia się w ofertach pracy jako wymagany lub mile widziany. Wyższe poziomy rzadko spotykane są w ofertach pracy, jednak to nie oznacza, że nie są warte podjęcia. Kolejną możliwością certyfikacji są szkolenia oraz egzaminy z narzędzi testerskich. Najczęściej spotykane są od dwóch firm: IBM oraz HP. Te narzędzia związane są z projektowaniem testów, automatyzacją, wsparcia testów akceptacyjnych, raportowania.

Zatrudnianie osób z certyfikatami może być dla niektórych firm opłacalne, co zauważa Jakub z Kruk S.A.:

Spotkałem się z kilkoma specyficznymi sytuacjami, kiedy certyfikat u developera rzeczywiście miał znaczenie. Gdy firma chciała uzyskać status Microsoft Gold Partner, wtedy jednym z wymagań było zatrudnianie pracowników z odpowiednimi certyfikatami Microsoftu. Pamiętam też sytuację, kiedy w ramach umowy na świadczenie usług programistycznych między dwoma dużymi podmiotami był wymóg, że przy projekcie będzie brało udział przynajmniej trzech developerów ze wskazanymi certyfikatami. W firmach oferujących outsourcing usług IT, pracownicy z certyfikatami mogą niekiedy mieć wartość marketingową i prestiżową.


Podsumowując, certyfikaty, które się opłacają to takie, które:

  • Są przyznawane przez renomowane instytucje
  • Dotyczą technologii, na które jest zapotrzebowanie
  • Dotyczą obszaru, który przynosi wartość biznesową

Certyfikaty, które się przydają

Drugą grupą, którą warto wziąć pod uwagę, są takie, które zapewniają przydatną wiedzę. Tu mniej liczy się fakt posiadania certyfikatu, a bardziej opanowanie materiału, który nam się przyda w karierze.

Dlatego w tym wypadku o wiele bardziej wartościowe będzie szkolenie, niż sam certyfikat, co podkreśla Małgorzata Wdówka z Ericsson:

Na dalszych etapach kariery wybierajmy takie rozwiązania, które pozwalają nam rozwinąć konkretną umiejętność, która w danym momencie jest nam potrzebna. Nie muszą one kończyć się certyfikatem. W codziennej pracy liczą się umiejętności, a nie uzyskane certyfikaty. Jeśli certyfikat nie jest poparty praktycznym doświadczeniem w danej dziedzinie, to jest bezwartościowy. On nie zrealizuje za nas zadań ani nie rozwiąże problemów, z którymi się spotykamy. Dlatego częściej warto swój czas przeznaczyć na praktykę i zdobywanie doświadczeń niż teoretyczne kursy kończące się certyfikacją.


Dziedzin, które będą przydatne dla pracownika IT może być tu wiele: bezpieczeństwo, zagadnienia sieciowe, płatności elektroniczne, IoT. Przykładów można podawać sporo. Tu dużo bardziej liczą się nasze preferencje i rozwój osobisty.

Jeżeli uzyskanie certyfikatu jest połączone ze szkoleniem na dobrym poziomie, to siłą rzeczy będzie sporo droższe, niż sam egzamin. I tu przydaje się wsparcie firmy, w której pracujemy.

Podsumowując, certyfikaty, które się przydają w codziennej pracy, to takie, które:

  • Pozwalają zdobyc przekrojową wiedzę, którą byłoby dużo ciężej pozyskać samodzielnie
  • Dotyczą obszaru, który jest wyzwaniem w naszej codziennej pracy
  • Stawiają na zdobycie i przećwiczenie praktycznych umiejętności

Warto czy nie warto?

Na pewno warto dobrze się zastanowić, co uzyskamy z podejścia do egzaminu. Korzyści będą się różnić w zależności od doświadczenia, już zdobytych umiejętności i środowiska, w jakim chcemy się rozwijać.

W końcu dla pracownika software house’u certyfikat może mieć zupełnie inne znaczenie, niż dla osoby starającej się o kierownicze stanowisko w międzynarodowej korporacji. Stąd należy do kwestii certyfikatów podchodzić indywidualnie i dobrze sprecyzować, co chcemy uzyskać, przystępując do konkretnego programu certyfikacyjnego.

Jeżeli chodzi tylko o potwierdzenie swoich umiejętności, to Jakub z Kruk proponuje zastanowić się nad alternatywnym podejściem:

Ostatnio regularnie rozbudowuję swój dział i mam możliwość cyklicznego przeglądania CV kandydatów na różnych poziomach. To może być zupełnie subiektywne wrażenie, ale coraz częściej programiści chwalą się ukończeniem różnych szkoleń, kursów, niż samym certyfikatem. Wśród developerów panuje przekonanie, że pracodawcy i tak w pierwszej kolejności cenią doświadczenie i umiejętność pracy w zespole. Cóż, pewnie mają rację ? Dlatego, jeżeli komuś zależy tylko na rozbudowaniu CV, to zachęcam spożytkować tę energię i czas na open source lub social coding – będzie to idealny temat na rozmowie kwalifikacyjnej, duży plus u rekrutujących i oczywiście stworzenie czegoś, co ma wartość. Po prostu 3 x win.

<p>Loading...</p>