22.07.20227 min
Justyna Szatan

Justyna SzatanRedakcja Bulldogjob

Dlaczego wszyscy w dzisiejszych czasach są kwiatkami

Sprawdź, czy jesteś człowiekiem kwiatkiem i czy możesz to zmienić.

Dlaczego wszyscy w dzisiejszych czasach są kwiatkami

Masz czasem wrażenie, że całe Twoje otoczenie to jedna wielka fikcja? Że każdy ma na sobie maskę, z powodu której nie jest sobą? Wszyscy spijają sobie wzajemnie z dzióbków i nikt nie ma odwagi powiedzieć, że zawalił robotę i trzeba to naprawić?

Oczywiście scenariuszy może być wiele. Wśród przyczyn takiego podejścia wymienia się niechęć do sprawienia komuś przykrości, przez własny brak pewności siebie po kulejącą komunikację i totalny brak umiejętności miękkich czy trudności odczytywania emocji innych.

Podzielę się z Wami swoimi obserwacjami ludzi kwiatków. Od razu uprzedzę — to nie są złośliwości i nabijanie się z osób wrażliwszych itd. Sama mam dość analityczne podejście, dlatego dla mnie to fakty, na podstawie których podejmuje chłodne decyzje. Zawsze staram się emocje wyrzucić na dalszy plan, by nie zaburzały mi obrazu.

Czytasz ten artykuł na własną odpowiedzialność i mam nadzieję, że nie sprawię, że poczujesz się dotknięta/dotknięty tym tematem. Być może poznasz też perspektywy osoby wycofanej (jak ja)? Miłej lektury.

Kim jest człowiek kwiat?

Przez ludzi kwiatki rozumiem osoby, które potrzebują bardzo delikatnego obejścia. Przy każdej rozmowie wymagana jest samokontrola słownictwa i dobieranych metafor, ponieważ wiele rzeczy odbierają personalnie.

Zazwyczaj odkrywałam tę zwiększoną wrażliwość (przynajmniej w porównaniu ze mną) w momencie wymiany opinii na dany temat. Szczególnie konstruktywnej krytyki odnośnie wykonanego zadania. 

Wspominałam, że wszystko analizuję? Automatycznie optymalizuję wszystkie procesy w oparciu o moją wiedzę i doświadczenie, dlatego staram się tym dzielić z innymi. Mówiąc co zostało wykonane, co według mnie nie zadziałało lub było zbędne i jak to można ulepszyć. Dla mnie to konstruktywny feedback, a dla wielu to coś więcej niż krytyka.

W praktyce bardzo często siedzę bardzo długo cicho i hamuję się, by czegoś nie palnąć zbyt szczerze, ponieważ nie każdy jest na to gotowy.

Moje hipotezy

Jako że ten temat uwiera mnie od kilku lat i na stałe przywarła do mnie łatka wrednej buły (aroganckiej, brutalnej, nieczułej….wybierz pasujące) pozwoliłam sobie postawić kilka hipotez. Stale staram się nad sobą pracować, więc próbuję zrozumieć to zjawisko.


Potencjalne przyczyny bycia kwiatkiem:

  • wysoka wrażliwość,
  • zaniżone poczucie własnej wartości,
  • przewrażliwienie spowodowane np. wypaleniem zawodowym czy po prostu gorszym okresem w życiu,
  • za duże skupienie na sobie -> gdzie jedyny komunikat z wypowiedzi, jaki dotarł, to atak,
  • różny poziom komunikacji, co prowadzi do wielu nieporozumień — np. osoby ze słabszą inteligencja emocjonalną nie wyłapują subtelnych niuansów emocji malujących się na twarzy rozmówcy,
  • na co dzień noszą maskę, w której udają twardzieli, a w środku potrzebują wsparcia,
  • syndrom płatka śniegu,
  • po prostu ktoś chce być traktowany delikatnie — taki wybór.


Przyczyn może być wiele, natomiast jak sobie z tym radzić? Aby się czegoś nauczyć staram się zasięgać opinii innych, dlatego zadałam to pytanie na LinkedInie. Wśród odpowiedzi przewagę miała forma komunikacji.

Komunikacja to podstawa

Kilka osób potwierdziło opinię o roli komunikacji. Ton głosu i szorstki dobór słów (np. przedstawiający suche fakty) często sugerował inne intencje, niż autor chciał.

Zgadzam się, że komunikacja jest podstawą w relacjach międzyludzkich i na przestrzeni lat zdecydowanie uległa pogorszeniu. Korzystanie z internetu sprawiło, że wiele ludzi nie potrafi budować relacji face to face lub są tak nieśmiali/niepewni siebie, że swoimi przemyśleniami potrafią się podzielić tylko online.

W praktyce nie mamy nigdzie wzorców godnych naśladowania i nikt nas tego nie uczy jak radzić sobie z emocjami, jak budować wartościowe relacje, jak przekazać krytykę czy poprosić o pomoc, gdy takowej potrzebujemy.

Teoretycznie to obowiązek rodziców, ale nie każdy rodzic sam radzi sobie z emocjami i potrafi przekazać tę wiedzę dziecku. Szkoła ma nas przygotować do pracy, więc przekazać pigułkę wiedzy (niekoniecznie właściwej, ale zawsze). Jako społeczeństwo mamy problem z zaufaniem, wszędzie doszukujemy się drugiego dna, co przekłada się na tworzenie relacji.

Różne perspektywy

Dużo się mówi o różnorodności, ale w sumie zapominamy o tej podstawowej w formie innych poglądów i sposobu odbierania świata. Właśnie ta odmienna interpretacja komunikatów sprawia, że nie umiemy ze sobą gadać.

Czy w rozmowie, zanim się obrazisz upewniasz się co autor miał na myśli? Masz świadomość, że w jego głowie było to miłe/neutralne/logiczne/wpisz dowolnie. Doceń inną perspektywę i czerp z tego, by wyciągnąć nowe wnioski, zamiast się obrażać.

Nauczyłam się odczytywać mowę ciała, zauważam pewne emocje i staram się łapać słowa klucze w rozmowach, natomiast nadal daleko mi do delikatności. Fakty nadal są faktami i do dziś nie potrafię tego zmiękczyć. 

Właśnie dlatego, jeśli kisisz w sobie emocje i pielęgnujesz urazę za to, co zostało wypowiedziane — mogę tego nigdy nie zauważyć. Często pytam po dłuższej ciszy, czy wszystko jest ok. Czy zrozumiano mój przekaz, ponieważ chcę pomóc. Że nie radzę sobie z umiejętnościami miękkimi.

Mam prywatną prośbę — jeśli czujesz się urażona/urażony czyjąś wypowiedzią to powiedź o tym. Przedstaw punkt widzenia i spróbuj to wyjaśnić. Być może rozmawiasz z taką wycofaną osobą jak ja, która serio na swój pokrętny sposób chciała pomóc.

Miej odwagę do bycia sobą

Wiem, że świata nie zmienię, ale mogą spróbować zmienić swoje otoczenie. Dlatego mam do Ciebie prośbę / poradę. Daj się poznać innym — Twoje prawdziwe ja, zamiast tych masek w pracy. 

Zdziwisz się, jaką ulgę odczujesz po pewnym czasie. Jeśli reszta będzie tak jak Ty otwarta na komunikację i przegadanie wszelkich niejasności świat może być przyjemniejszy. Owszem — czasami może być brutalnie, ale te słowa mogą Ci pomóc zajść dalej, niż kiedykolwiek. 

Sama podjęłam taką decyzję jakiś czas temu. Przestałam udawać, że jestem korpobiurwą. Przestałam przytakiwać, bo tego ode mnie oczekiwano, gdy wiedziałam, że pomysł nie wypali i szkoda na to energii, czasu i pieniędzy.

Nadal niektórzy mnie unikają czy mają za dzikusa. Nadal moje wypowiedzi są odbierane za agresywne — ale pracuję nad tym. To wydaje mi się lepsze niż stałe kiszenie tego w sobie. Przynajmniej znają mój punkt widzenia i rozumieją moje decyzje. 

Tak samo dając me feedback o samej formie przekazu — ja się czegoś uczę i mogę próbować to zmienić. Bez tych komunikatów stałabym nadal w miejscu z poczuciem wielkiego wyalienowania. Mogłabym nadal myśleć, że jestem kosmitą, którego nikt nie rozumie i straszny smerf maruda ze mnie.

Umiejętności miękkie

To popularne hasło, które często pojawia się w ofertach pracy i w tytułach książek piętrzących się na półkach księgarni. Wiele o tym napisano w internecie, dużo specjalistów szerzy te wiedze w mediach społecznościowych. Ale o co właściwie chodzi?

To szereg kompetencji opartych o komunikację, jak dzielenie się wiedzą, zarządzanie własnym czasem, ustalanie priorytetów, wystąpienia publiczne, praca zespołowa i przekazywanie feedbacku.

Według mojej wiedzy właśnie ten pakiet mocno kuleje nie tylko w branży IT, ale u wielu ludzi. Staje się to globalnym problemem. Część z tych rzeczy możesz się nauczyć lub chociaż podszkolić we własnym zakresie. Materiałów masz dużo w necie w dowolnej formie.

Musisz jednak chcieć — bez tego nic się samo nie zrobi, nie naprawi, a Ty się nie rozwiniesz. Od Ciebie zależy, czy będziesz biadolić, że nikt Cię nie rozumie, czy weźmiesz byka za rogi i nieraz zadasz absurdalnie głupie pytanie, ale coś osiągniesz.

Z własnego doświadczenia potwierdzam, że to nie Unicorn i można to zmienić :)

Przewrażliwienie

Jeśli mierzysz się z przebodźcowaniem, masz gorszy etap w życiu lub za dużo o wszystkim myślisz — może warto skonsultować się ze specjalistą? Terapia z sensownym psychologiem serio może zmienić Twoje życie na lepsze. Każdy chce być szczęśliwy.

Nie zamykaj się na innych. Wiem, że wmawiano Ci, że jesteś wyjątkowy, że osiągniesz co tylko sobie zamarzysz, jeśli będziesz się mocno starać. Wiele osób to słyszało, a jednak nadal są tam, gdzie mieli być. Nie robią tego, co kochają.

Jeszcze więcej osób z tego powodu straciło pewność siebie albo trafiła do takiego środowiska, że je stłamszono. Powodów jak wspomniałam na początku jest wiele. Pytanie, co Ty z tym zrobisz. Poza bezpieczną skorupą tez może czekać na Ciebie miła niespodzianka. 

Pamiętaj, nie każdy chce Cię skrzywdzić, a cały świat nie stara się zniweczyć każdego Twojego planu. Serio — wiele to efekt Twoich wcześniejszych decyzji. To możesz zmienić.

Czy jesteś kwiatkiem?

Jeśli jesteś kwiatkiem to dobrze, o ile chcesz nim być. Sama jestem dumną cebulą — mam warstwy jak Shrek i wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną. 

Dziękuję, że dotrwałaś/dotrwałeś do końca tego felietonu. Mam nadzieję, że dało Ci to do myślenia i być może zainspiruje Cię to do pewnych działań, jak osoby z komentarzy prywatnych na Linkedinie.

Jeśli masz inną opinię — podziel się nią w komentarzu, na mojego maila służbowego ([email protected]) czy na LinkedInie. Jestem otwarta na dyskusję i konstruktywną krytykę.

<p>Loading...</p>